lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

nawyk - ddot (pol) lyrics

Loading...

[intro]

yeaaah
halo
wow
ooo
yeeah
let’s go, let’sgo

[refren: bibi]

wchodzi nam to w nawyk, nie zniknę z tym jak nemo (b*tch)
swag mam na przycisk, jak śmiał się typ już nie ma nic
w mieście tylko krzyk i sygnały * już się pora zmyć
w krew to wejdź w nawyk to typie ce la vi
błagam weź to, nie chwytaj na dół lecąc, no bo mam coś czego potrzebują na pewno
mój nawyk to pieniądz, w ogniu siedzę jak elmo
gram tylko z najlepszymi jak pałac, złoto a nie srebro

[zwrotka 1: bibi]

kto ci powie, że czegoś nie można, jak można to poszli już spać
nie widzą oczy i nie słyszą uszy, mam na to dowód, który zostawił już ślad
nie masz tu nikogo, kto ci pomoże, ja wiedziałem to nie przychodzi od tak
czuję jak przemija czas, ten typ z kiedyś to już nie małolat
biorę to dla nas, się wydaje mi, dziś noc z tyłu na v.i.p
ma klapki na oczach dlatego nie widzi
mam w chuj wyjebane, co by nie mówili
strzelam on point, tak jak bond
ona ma coś, czego nie ma nikt bo nie błyszczy nikt, my tak jak chrom
ta wizja jest czysta jak ketamin (woo)
puk, puk, kto tam?
dalej chyba to ja
czekaj mordo, slow down
sms od boga
wklejam tu trademark na te wersy
poczekam, wiem, nie muszę się spieszyć
żeby tam wejść, się trzeba namęczyć
moje pomysły chcę spieniężyć
[refren: bibi]

wchodzi nam to w nawyk, nie zniknę z tym jak nemo (b*tch)
swag mam na przycisk, jak śmiał się typ już nie ma nic
w mieście tylko krzyk i sygnały * już się pora zmyć
w krew to wejdź w nawyk to typie ce la vi
błagam weź to, nie chwytaj na dół lecąc, no bo mam coś czego potrzebują na pewno
mój nawyk to pieniądz, w ogniu siedzę jak elmo
gram tylko z najlepszymi jak pałac, złoto a nie srebro

[zwrotka 2: pałac]

jeden dobry, inny zły mam i jeszcze w pizdę
nie przyzwyczajaj się do mnie, bo sobie nie życzę
że się brzydzę, że to przez ciebie
uzależniony pacjent, dzisiaj 10 jointów wjedzie
nikt ich nie nauczył, przez to w życiu będą mieli ciężko
wziąłem trochę więcej, rzadko bywa że za lekko
wziąłem dupkę na kolację, taka słodka że dziś bez deseru
wiem, że kłamie jak mi mówi, że przede mną nie było ich wielu
pseudologia to jest nawyk samych największych cwelów
lepiej szybko zmień chłopaka, bo mu brakuje celów
road runner, obok kolega z [?]
taki mam nawyk, że od razu jaram ranem
na hejty odp*rny jestem, jak na wstrząsy hummer
wieloryb w dm’ach, mi się kurwa chwali tranem
[refren: bibi]

wchodzi nam to w nawyk, nie zniknę z tym jak nemo (b*tch)
swag mam na przycisk, jak śmiał się typ już nie ma nic
w mieście tylko krzyk i sygnały * już się pora zmyć
w krew to wejdz w nawyk to typie ce la vi
błagam weź to, nie chwytaj na dół lecąc, no bo mam coś czego potrzebują na pewno
mój nawyk to pieniądz, w ogniu siedzę jak elmo
gram tylko z najlepszymi jak pałac, złoto a nie srebro

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...