lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

dość - buczer lyrics

Loading...

[zwrotka 1: buczer]
swag skurwysynu! co jest definicją swag’u?
bo swag to nie snapy, rurki i kilku kolegów
odpijają bez żalu, odpulam to towarzystwo
jestem przyszłością rapu no więc zainwestuj w przyszłość
tadeusz zawsze na propsie, nie ma lekko
nie muszę chyba tłumaczyć, że wóda a nie ojciec dyrektor
nie czas na detoks, każdy dzień to beef z życiem
ja już dekadę temu podjąłem rękawice
i walczę, zadaje ciosy zawsze trafiam w cel
nie cel pal, tylko najpierw pal a potem cel
sk-maj bajerę, to second chance dla nich
bo ich przy moich to jak second hand przy armani
wjeżdżam po papier, robię tutaj gnój, łapiesz ?
jestem kozakiem w rapie jak ruciński na stand up’ie, łapiesz ?
dolce, euro, pieniądze niech lecą
może być nawet pierdolone kolumbijskie pesos

[zwrotka 2: zeus]
prawda jest tylko jedna – one – jak wujek krs
nasza firma to nie fundacja, wiesz sam. gdzie tu widzisz numer krs?
jak wkładasz w to swoje całe serce i wiesz, że jesteś kotem, brat pengę bierz
chyba, że w domu masz tego kota który spełnia życzenia – rademenes
ja nie, kto lubi krzyczeć s.o.s, kto ?
każdy lubi gdy sos oznacza s.o.s, co ?
i tylko głupi woli gdy mu zdobi desktop
morze, skoro może mieć takie morze za oknem – costa del sol
mówię sobie codzień: go go go – gadżet
nie pomyślałbym, że to moje flow może być moją drogą do marzeń
wziąłem tę pasje za pysk i bez ogórdek dałem kopa na rozpęd
i za tę pracę chce zysk, może nie ogródek ani dom na majorce
ale co dzień robię wiele i w końcu osiągnę swoje cele
choć nie jestem więźniem ich, o nie nie, moje cele to nie moje cele
bang ! nie zabije siebie dla hajsu, ale wiedz, że siedzę w tym bajzlu
nie tylko po to, żebyś zbił mi pięć i powiedział, że idzie mi nieźle na majku

[zwrotka 3: vnm]
przekaz? dość. czemu tak im to okiełznać ciężko?
w rapsach chcieliby instrukcje do życia i przez to często mylą przekaz z treścią
w ogóle, polska scena: ciężko byłoby mnie zjednać z resztą
zawsze w tym byłem za dobry żeby się tu znaleźć, jak kurwa vestax w tesco
dlatego biorę hajs za zwrotki, niech sobie na mnie leszcze kurwią
jedyny przekaz jaki znam ten kiedy za flow przekazują sos – wester union
zczaj te flowsy to bezbek; nic śmiesznego – dziewięć pięć
bo za stand up jebie tę pengę, wolą, gdy na majku przędę gehennę
więcej sosu jeszcze, więcej więcej sosu jeszcze
ugotowałeś cały garnek? weź dogotuj jeszcze!
bo życie szalone ma tempo zupełnie jak ja kiedy wchodzę na bit
i gdy nie mogę odpocząć, to chociaż tu kurwa ta jebana mać zaraz zrobię ten kwit
na później! nie jestem gentlemanem i na chillu mogę gadać o tym
ile na k-nt- mi wpada floty, mój street singiel opowiada o tym
kiedyś na lotnisku w uk – dziś na majku leję siódme poty
też tak możesz, wolny rynek jak w elblągu tam o drugiej w nocy, fał !

[refren: buczer] x2
dość pierdolenia, że nie liczy się kwit
zmienisz gadkę jak komornik zadzwoni do dzrzwi
czas przejąć rap grę, tak na poważnie
wjeżdżam taranem by zawinąć pierwszą bańkę

[zwrotka 4: cegła]
brak siana rodzi złe zachowania
pobicia, rozboje, morderstwa, porwania
ja nie chcę być zły, chcę być dobrym człowiekiem
więc oddaj mi wszystko co masz, zanim mi odjebie
należy mi się coś od życia. prawda czy nie prawda?
stare porzekadła mówią: życie to jest walka
więc walczę jak skurwysyn, głową nie pięściami
chcę więcej i więcej siana, głową nie nogami
mamy ciężkie czasy, tak tak, i co z tego ?
to znaczy że ciężej trzeba zakurwiać kolego
chcesz być tu nierobem ? to krzyżyk ci na drogę
kopa w dupę masz na szczęście, śmigaj po zapomogę
słuchaj gościu właśnie jadę czwartą płytę
może znowu nie zarobię, ale znowu będzie w pyte
po tylu latach mógłbym jechać pod publikę
ale nadal trzymam się tych samych trzech prostych liter

[zwrotka 5: verte]
ej, ta gra nie będzie fair, gra o fejm
może od razu w łeb se strzel jak kurt cobain
uderz w stół twardo, odbija kilka słów prawdy
chcą być częścią rap gry ? spięci jak chuj od viagry
debet na karcie i tak tańczę tak, że
walczę w rap grze sram w twój falset i punche
skaczę tętno z pętlą malkontentą prędko
splendor niesie dziewiąty stopień – inferno
w chuja wali że to nie dla hajsu
zabawię się jak klebold i harris w columbinie high school
ej, nie najlepszy fejm, za to tony stylu
coś jak ( ? ) yippee-ki-yay, skurwysynu !
inaczej bym to już t ujął dziś
idź po swój hajs albo giń próbując za nim iść
to jest pewną kwestią, wciąż pod kreską
wiesz no często nie szło, przebieg jak charlton heston
( ? ) tłusty, mamy tu styl
zwłoki daje psom jak krzywousty

[zwrotka 6: bezczel]
rychu peja mi powiedział: przestań pić michał, miał rację
na trzeźwo idź w życie, a wtedy na pewno się zgadzać hajs zacznie
co raz więcej kłód pod nogami, jestem blisko
co raz więcej osób za plecami, mówi coś gdzieś tam, że jestem dziwką
dla nich to w chuj prawilne patrzeć się innym na ręce
dla mnie to raczej dziwne, ale ty się typie nie czuj winny więcej
moje rachunki tu same się nie zapłacą, ziomek
daje ci ten rap najlepszej marki tu, za to mi płacą, co nie ?
boli ich to i pewnie boli ich olis
bo są nieświadomi, ja mówie sobie pierolić to
i mnie nie boli to, że ich boli to aż tak
mogą pierdolić, pierdolić do woli – hashtag
jesteś łeb bez sentymentów, wbij się na net weź se komentuj
możesz se pisać na mój temat co chcesz, ale nie powiesz że nie mam talentu
mam zmysł do handlu i zgoniłem tego w życiu trochę
towar czysty, krystaliczny i nie mówię tu handlu prochem

[tekst – rap g*nius polska]

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...