lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bracia sz. - broklin lyrics

Loading...

[zwrotka 1: zorak]
jak nie gram w weekendy na koncertach
zdarza mi się, że przegrzewa się plejka
wciąż się czuję jak jebana konserwa
choć poszerzyłem świadomość, gdy mówili przestań
(tu bracia sz.) broklin dopinamy swego, tylko my i nasze zwrotki
korki nad mostem, łódź bez barykad
uważaj pionku na to co łykasz
to dziś spotyka cię taka rola ta po horyzont
i tak i nie i wiesz, że wiesz, że awizo
stąd te pompki, dump, kark tobie pęknie
jak cię dojedzie najbliższy krąg w mp
nie jestem graczem tylko dużo kurwię
jak masz jakiś problem odpalam furię
nie hamuję już żądzy, która jest w głębi
chcesz spowiedzi, nie wiesz gdzie są przysięgli

[zwrotka 2: kliford]
to broklin nieprawdopodobni, mocni
z wyglądu nie podobni w ogóle
zginiesz w katorgach jak stąpniesz na odcisk
wyjebane mam – damy mam biję królem
robimy porządki na półkach
przez całe pół dnia, grudnia od rana, bo
nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło
kiedy multum spraw mówi trzeba działać
pada deszcz, w niebo gadam, mogę też napierdalać, tak że pęka ta skala
mała dawaj klucz do drzwi, bo z buta atak
bucha i czuwaj tu przy mnie nadal
kara to dla mnie, kara to dla nas
stróż stoi gdzieś, ma swój odłamkowy granat
bez ruch jak mim, tych parę blizn tych parę
tych parę miejsc, plan? nici w planach

[refren: zorak, kliford]
to bracia sz. x8
zabieramy towar i cześć (nara)
podbijamy wroga to też (nara)
chcesz? zaraz
tylko my i skretch
dj cider, hauas
to bracia sz są x8

[zwrotka 3: zorak]
jak nie gram w weekendy na koncertach
zdarza mi się, że gram bliskim na nerwach
wciąż się czuję jak jebana konserwa
poszerzyłem świadomość, pora przestać
nie jestem sadom-s-ch-stą
nie uwierzysz jaki zrobi destroy
tutaj może spotkać cię kara
choć nie wiesz o co poszło i tak przyjdzie sama
nie ma pomocy już znikąd
zaufam ci jak iggy pop narkotykom
wiem co mnie po nich czeka
przy tobie pewny mogłem być tylko pecha
dokąd ten świat zmierza? nie wiem
przestałem wierzyć nawet w siebie
w ciebie już dawno, podstawa – zaufanie
reszta przyjdzie z piekłem, ranek

[zwrotka 4: kliford]
znam parę sposobów szczegółów
mam parę patentów do bólu
jak wyjść dobrze z klasą w kadrze w hrabec na zdjęciu wśród os w ulu
pogadamy szczerze
wierzę, że wrzesień jest wersem uniesień
w sumie to jesień, pomimo wyrzeczeń znowu za sterem
bajeru koneser na każdą kobietę
piękne są chwile co miło je spędzać
a chill to sekunda niebezpieczeństwa
będę pamiętał, broklin pamięta
choć pamięć swoją nadwyrężam
gniecie b-ss, wgniata w fotel
potem w podłogę wbija gaz
łódzkie ulice są już gotowe
bracia sz. dwa

[refren]

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...