bonus rpk - poprawa prawa // prod. czaha. - bonus rpk lyrics
zwrotka 1
pamiętam statystykę, pierwszą część do dziś zaciskam pięść
i walczę z tym kurestwem już na pięść po krzykach zrozumiałem
co jest grane gdzie wskazywać na winę mogą kawałki nagrane
diabeł ponad prawem karmi się krzywdzeniem ludzi by udowodnić
winę on już nawet się nie trudzi, wystarczą same słowa z których, nie ma jak się bronić iluzja tego chujstwa w coraz gorszą stronę, goni widać jak na dłoni co tu zrobić by obalić pomówienie, jednoczy na wolność i kieszenie mimo, iż wyjaśniasz, że to nie, ,porozumienie to i tak to dla ciebie może skończyć się więzieniem., obawa przed mataczeniem z tak zwanym d-ch-m co pod ochroną psów boi się o własną dupę, dopóki nie przyjdzie w sądzie palcem nie, pokaże możesz zapierdalać sankcję pusty ze skromnym bagażem, gdzie tu domniemanie niewinności? nie ma, urzędniczy język, ładnie obrobiona ściema nawet najlepszy mecenas wcale jebana, 60-tka świętom krową będzie dalej, klepią go po plecach bo im, zwiększa statystyki łapią cię we wnyki, w ich ubojni jesteś nikim, gdyż liczą się wyniki a nie to czy jesteś winny, wirtualne narkotyki, człowiek przy tym jest bezsilny
refren:
ha co to kurwa za prawo, nieświadomy klakier bije brawo, bije brawo, kiedy stanie się zadość? pozdrawiam tych co walczą, szacunek za wytrwałosć
da co to kurwa za prawo, nieświadomy klakier bije brawo, bije brawo, kiedy stanie się zadość? pozdrawiam tych co walczą, szacunek za wytrwałość
zwrotka 2:
kiedy zawinęli mnie nie wiedziałem co mnie czeka
szukali narkotyków nie znaleźli nawet kieta
zostałem pomówiony, ubrany w churtownika
za czasów gdy do szkoły śmigałem nie świadomy
kształcony na mechanika, kto by pomyślał, że za kilka lat
będę w kryminale gibał, bo coś tam wymyślał chuj do szczania
to kawał drania sporo nasłuchałem się na saniach
sąd wymusił na mnie haracz 50-siąt koła, po wpłacie z
rodziną w chacie, rok prawie nora, zdążyłem się przekonać
w tym czasie co to znaczy ilu bez dowodów ludzi patrzy przez kraty
od sprawy do sprawy miałem mieć drugiego syna, przez to nie
cierpie tylko ja ale też rodzina
weź i sk-maj klimat, gdy stres w żyłach krąży, dziecko mi umarło w ósmym miesiącu ciąży, pochowaliśmy go a dwa miech później wyrok
skazano mnie za wirtualne dwadzieścia sześć kilo na pięć i pół roku puchy, pół bani prawie za, które byś mógł kupić mieszkanie w warszawie, gdy papuga zadzwonił do mnie, nie dowierzałem
zdrętwiałem duszą nie tylko ciałem i po chwili zrozumiałem
że spotkała mnie tragedia, musiałem temu stawić czoła
poszedłem w media
refren:
ha co to kurwa za prawo, nieświadomy klakier bije brawo, bije brawo, kiedy stanie się zadość? pozdrawiam tych co walczą, szacunek za wytrwałosć
da co to kurwa za prawo, nieświadomy klakier bije brawo, bije brawo, kiedy stanie się zadość? pozdrawiam tych co walczą, szacunek za wytrwałość
zwrotka 3:
czekałem na uzasadnienie tej całej kary weter poszły wywiady
by człowiek szary, zrozumiał że te sprawy to jebany pic na wodę
a fałszywe zeznania są tu jedynym dowodem
prokuratura sama sobie tworzy grupy, ta dyktatura zgrania, w
ciąż kolejne łupy, nic nie muszą robić wszystko z rozjebanej dupy
już o piątej na chałupy są szykowane czarnuchy
jak się nie pucujesz no to szykuj się do puchy tu każdy mądry jest
dopóki nie będzie skuty, możesz mi pierdolić, że chodzę nawijam sm-ty, ale sam kiedy kołujesz to się żalisz na te kurwy
podjąłem walkę, obczaj se poprawa prawa, tak by nie cierpiała
żadnych oskarżonych ława, na innych zasadach niż te narzucone, przez tych co klepią po plecach, każdą skurwiałą koronę
jedyne co mogę to wojować z mikrofonem, uświadamianie
w którą to prowadzi stronę, słyszę na sprawie w sądzie
przy solidarności, nie ma dla mnie litości, pajda utrzymana jest w całości
tak w okręgowym moje życie wycenili, wiarygodni byli tylko ci co
pomówili, nie obchodzi ich nic a nic, docisk z góry, statystyka miała
obrać mnie ze skóry, bonus to kolejny, który ma załatać dziury
budżetowe, te co je tworzą partię rządowe, jestem ofiarnym kozłem
a wy się patrzcie
nie życzę nikomu z was znaleźć się w tej farsie, pod presją, mafii
legalnej bez opcji żadnej, ciężko walczyć jest z opresją gastyna, zwyczajnej, patologi skrajnej jaką jest system, prawo zbrukane, komunizmem
Random Song Lyrics :
- romance in seoul - neon bunny lyrics
- not afraid of love - ariana grande lyrics
- 3. way i live (freestyle) - luke o'conner lyrics
- retourne chez ta mère - zbatata lyrics
- anoche - alicia villarreal lyrics
- na banguela - novos baianos lyrics
- staanger (ft. olive, prod. j dooley) - bar lyrics
- last parade - matthew good lyrics
- abrázame - rocío banquells lyrics
- tombstone - the temper trap lyrics