60-tka - bonus rpk lyrics
[zwrotka 1: bonus rpk]
rozjebałeś się kurwo, jak najgorsza chujoza
na twym gardle obroża, niech cię skarci dłoń boża
jednak zanim to zrobi, ostrza ludzi poznasz
kiedy na ulicy ciężkiego urazu doznasz
w dzień postrach siać, w grubą ferajnę wzięty
ciągle głodny pieniędzy, niczym struna napięty
wykręcałeś koleżków, sojuszników ci wiernych
wystawiałeś ich chamom uzbrojonym po zęby
jak się w głowie ma siano, to i siano się liczy
jak najwięcej dla siebie, innych zostawić z niczym
zgnity szmatławcu zwykły przez dychę poryty
teraz w norze jak kret, jesteś przez psy ukryty
chleb, powszedni chleb dla ciebie zachowanie podłe
gruba litania, oficjalne zeznania szodre
bez owijania w bawełnę pomówienia obszerne
to bez wątpienia było twoim największym błędem
jednak do przewidzenia kto kurwą jest ogólnie
ten na sam koniec zaserwuje największą chujnie
co z tobą dalej, nie obchodzi mnie szczególnie
niech ten kawałek będzie twoim gwoździem w trumnie
[refren: bonus rpk] (x2)
kapuś, kapuś, inaczej 60-tka
bez skrupułów sprzeda najlepszego ziomka
kapuś, kapuś, jebana ściera
grał gangstera, dziś ma status frajera
[zwrotka 2: cinek rytuał]
dziś przecierasz oczy i chłopaku nie dowierzasz
jak pod skrzydło mogę zawinąć takiego typa
wszystko, co nas łączyło, kończy na śmieciach
chuj ci w okrężnicę, chyba nie liczysz na medal
w prokuraturze zapełnia strony mitoman
prawa ręka, dostałeś prezent, zarzuty w tonach
w pojebanym kraju norma być jak escobar
być zakuty w kajdany i nie widzieć z tego grosza
hermetyka, chłopaku, jaka hermetyka
zawsze znajdzie się gdzieś policyjna wtyka
tak jest chłopaku, jak masz romans z ulicą
co winkiel fałszywe lico, chuj w dupę pasożytom
żyć na ulicy to jak kurwie i za dzyndzel
każdy wie, że może zarazić się tryplem
zwykle wszędzie kryje się judasz
gdy ściskasz mu ręką, on w szafie chowa ci trupa
[refren: bonus rpk] (x2)
kapuś, kapuś, inaczej 60-tka
bez skrupułów sprzeda najlepszego ziomka
kapuś, kapuś, jebana ściera
grał gangstera, dziś ma status frajera
[zwrotka 3: arczi szajka]
ktoś podał ci rękę, ty później ją zakułeś
fajnie było zarabiać i dzielić hajs na spółę
co, zapomniałeś, że mogą konsekwencje być?
za ten czyn, później powiedziałeś wszystko, by
ratować swoją dupę, inni już nieważni
okazałeś się fiutem, co z tobą teraz zgadnij
cieszy cię to, że chłopaki siedzą na sankcji
bo jesteś zwykłą pytą, od nas zero tolerancji
60-tka, ta zwrotka ma ci przypomnieć
że wiemy o tobie wszystko, kim jesteś głąbie
wybrałeś drogę najgorszą z możliwych
niech teraz prześladuje cię szmato rap uliczny
oglądaj się za siebie, lepiej się schowaj
nie znasz dnia, ani godziny, gdy dopadnie losu kowal
żyj w ciągłym strachu, bo zaczynają polować
żołnierze miejskiej dżungli, a cel to twoja głowa
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Song Lyrics :
- dine alone - burn the priest lyrics
- top floor - half-a-mil (hit-boy & dom kennedy) lyrics
- concussion - richmond fontaine lyrics
- withdrawal of the senses - nightborn lyrics
- all summer - vinnie vento lyrics
- property - tk kravitz lyrics
- blossom (live at the troubadour) - carole king & james taylor lyrics
- shepherd - cc lyrics
- love nobody - doody jrozay lyrics
- full course - arsen (aus) lyrics