a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

krystian - bkaczmarczyk lyrics

Loading...

krystian wstał, uznał i powiedział, że się zreformuje
wychodząc z klatki wszystkie dopy z kieszeni wyjmuje, ohhh
zmiana stylu wyjdzie mu na dobre
nie wiem tylko skąd na życie se skołuje kurwa forsę

nic co ludzkie nie było mu obce
wszedł na neta, zaczął szukać prace, dobre!
do błażeja dzwoni zanim zdążył przeskrolował stronę:
“zjaramy się tak, że normalne życie będzie dla nas kolorowe

wpada błażej, cisza, w końcu mówi:
“wziąłem ci towar skurwysynie, sam dzwoniłeś, dawaj ogień”
krystian śmiejąc się wyjmuje zapalniczkę marki “ogier”
i jarają topy, z telefonu leci “dobry dzień”, sąsiad dzwoni na polizei
“proszę pana, proszę słuchać
w bloku tak się kopci, że w moim mieszkaniu łapie bucha”
“rozumiem, oddziały są wysyłane”
krystian nawet nie wie, że zaraz będzie miał przejebane

mija ledwo minuta, pod blokiem słychać jebanego koguta
krystian łapie bongo, bez namysłu chowa pod buta
psy do drzwi pukają, krystian ze zjarana banią myśli: “ale skucha!”

otwiera drzwi, policja wpada, gadaj gdzie ukryłeś jebanego drania
krystian wie, że ma przejebane, bongosa niestety nie schował w pranie
tylko pod buta, mówi “chuj tam, pokaże im mojego fiuta”

policjant patrzy, nie ma z tym problemów
jak się okazuje zomo to jest jakaś banda gejów
krystian myśli “dosyć tego” i chowa swojego
pyta “panowie – co wy odkurwiacie, czy wy tak na serio?”
“nie, na niby” – odpowiada jeden
krystian nie wie czy ma zwidy, czy to tak na niby
krystian nigdy nie był w takim stanie
krystian tak naprawdę jest w -losowym- rossmanie

otwiera oczy – stoi na środku jasnego korytarza
dużo rzeczy teraz się wydarza – myśli, po czym wyjmuje z kieszeni kartkę
rozwija – a tam amfa, krystian właśnie se zajebał dosyć mocnego giganta

wchodzi do innego świata, wszystko mu we łbie lata
nie wie czy chce bata, czy może zabić brata…
przecież nie ma brata, w sumie nawet o tym nie pomyślał
krystian w międzyczasie podbija se jakiś pakistan
ale w swojej głowie, no bo tak naprawdę to nie może. (x2)

- bkaczmarczyk lyrics

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...