lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

sztuka - biyōshi lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
rozmawiasz ze mną, bo wiecznie masz coś do powiedzenia
lecz ograniczasz rozmowy, gdy przy nas są też zajęte inne siedzenia
wiesz, że pragnę uczuć, lecz wśród znajomych jesteś jak bez sumienia
przy naszych k-mplach się zachowujesz jakbyś miała serce z kamienia
heartstone, cała twa talia jest istną prowokacją
taki mezalians, same nasze spojrzenia są akulturacją
moje teksty o tobie nie mają nic wspólnego z idealizacją
nasze wspólne wyjścia kończą się nie tylko alkoholizacją
francuskiego nie będę uczyć się
wiem jedynie, że je veux baiser
w domu, w salonie, na masce i stole
tylko ty jesteś szczęściem w tym padole
lepiej niż jehowi pukasz się
no-pan kissa, schylasz się
w moją stronę wyzywająco zerkasz, więc
nie musisz mi powtarzać dwa razy, że chcesz

[zwrotka 2]
chcesz leżeć obok mnie, w bieli naszej pościeli
chcę obserwować jak pot twego ciała w świetle księżyca się mieni
lubimy leżeć do południa, twa osoba często się leni
lubisz jak kosztuję twoich ust i mam nadzieję, że to nigdy się nie zmieni
kosztuję ich, i nie ma nic do dodania, nie ma nic do powiedzenia
kocham robić tornado z pościeli, chyba bardziej niż te tylne siedzenia
czujesz jeszcze na swoich ustach moje usta, oddech i lekkie przygryzienia
w obłokach pościeli pytasz czy to już niebo czy jeszcze ziemia
zdyszana, na obojczykach czuję napięcie i sól twego potu
robię z twej fryzury burzę loków bez pomocy papilotów
długie paznokcie dłoni pokrywasz krwistą czerwienią lakieru
lubisz zza stołu kusić mnie spojrzeniami spijając kieliszek likieru
częściej leżysz na stole niż do niego wspólnie zasiadamy
chowam pogryzioną szyję za golfem przed okiem twojej mamy
ubrania częściej przy sobie gubimy niż zakładamy
nawet w porwanych rajstopach jesteś dla mnie symbolem i ideałem damy

[zwrotka 3]
możemy prezentować się w galerii ze swymi nagimi ciałami
mężczyzna i kobieta okrzyknięci dziełami
ja maluję twe piersi i obojczyki krwistymi malinkami
gdy ty moje plecy czerwonymi liniami, swymi paznokciami
twe usta wyglądają na wycieńczone, choć oczy błagają o więcej
już nieskąpane w szmince, tak jak ty już nie w aksamitnej sukience
pod osłoną nocy chcę cię zanieść do łóżka, czym prędzej
i komplementować cię językiem ciała tak jakbym to robił w podzięce
malujesz na mych plecach dużo bardziej skomplikowane wzory
niż te kręgi w zbożu zostawiane przez obcych czy też inne stwory
nie śpimy w nocy, na plecach mamy blizny i pod oczami wory
koleżanki w rumieńcach pytają cię czy nie jestem popierdolony
nie, mamy słabość do sztuki i akurat mam cię za takową
chcę być twoim płótnem, gdy ty mą pościeli królową
nie potrafimy obok siebie leżeć nieruch0m-
czuję się obok ciebie jak bóg, mimo iż moje plecy to ecce h0m-

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...