lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

komunikacja bliskiego pola - a.j.k.s. lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
nawiedziłeś ten świat, witaj, to jak obóz przejściowy
sny, w które nie pozwoli wnikać, ciągły monitoring głowy
tu się nie zadaje pytań, tyle kosztuje spokój
pracuj, płać i zdychaj, tylko czasem kurwa nie prowokuj
dotrzymuj kroku, musisz też pilnować tempa
czasem w amoku smak wolności nie pamiętasz
działa taktyka rządu, gości od moralnego kaca
systemowa pała nie pozwala nigdy z drogi zbaczać
wartość jest stała, wynosi zero
szczury chodzą po kanałach z moralnością na ksero odbitą
i po co ci to, sk-maj każde ryzyko
ty stygmatyzują po to, żebyś wiecznie siedział cicho
i godził się na wszystko, i nie był realistą
ignorował rzeczywistość, jebane pośmiewisko
sugerował, że tak blisko jest ci ta najprostsza droga
dom, wypłata i bankomat, no i zapisany w kodach
w systemie, w bazie danych, każdy ruch, decyzja, zdanie
ześcierwili nawet bunt, sam sobie zadaj pytanie
kiedy ostatnio myślałeś, żeby podnieść rękę wyżej
kurwa, niż po kieliszek, za który zapłacisz w akcyzie
tym śmieciom, co ślą wojska, by załatwić cudzy biznes
masz stabilizację, no i wyjebane na bliznę
co zrobi obcy kulturowo, konflikty trzeba wdrażać
żeby tłum się nie zjednoczył i nie zabił cesarza
prezydenta, kardynała, premiera czy papieża
jak nic nie podziała, wtedy będziesz z mordą w gównie leżał
bo ostatni wytoczy działa, skarci i potępi
i już nigdy [nie! nie!] nie wrócisz, nie będziesz znowu piękny
inteligentny, akceptowany w towarzystwie
widać łatwo jest namieszać w prostym mechaniźmie
w ludzkim umyśle, co to kiedyś funkcjonował
teraz proszki na doła, a na sm-tki browar

[refren]
niewdzięczny rozkład, co nigdy nie był zdrowy
i nie zatrzymasz objawów choroby
a co masz zrobić nie pytaj – nie wiem
bo ja zawsze się broniłem tylko prymitywnym gniewem

[zwrotka 2]
tu wydaje się wyroki za niesubordynację
więc ostrożnie stawiasz kroki i miłujesz władcę
narzucono ojcu, matce odgórne polecenia
dotyczące tresury, nauki i żywienia
jedna wielka kurwa ściema, chaos i dezinformacja
ktoś pociąga za sznurki, mało wiesz? to rewelacja
potrzebujemy takich, czuj się jak ryba w wodzie
w orszaku posłużysz, rebelię zmiażdży się po drodze
kto jest twoim bosem? każdy ma inny patent
ten w mundurze, tamten w torze, no a trzeci wciąż rozgrzane
kolorowe światła, logo na dachu wieżowca
słuchaj komend, ucz się komend: waruj, czekaj, służ i zostań!
nocą padnij, rano powstań i szybciej zapierdalaj
nieuczciwa konkurencja zbudowana na wałach
na tragediach, na upadkach, i po co tyle szumu
krajowy rejestr długów chujów nauczy rozumu
a może go odbierze? zresztą szczerze, to jebać
dziś na godziny się przelicza, wiesz, bochenek chleba
na dni ciepłą wodę, dach nad łbem już na lata
no i siedzi, śledzi, bredzi, gruba, pusta tępa szmata
nic nie znaczyłbyś, chuju, jakby nie było pieniędzy
drukowanych afrodyzjaków dla takich nędznych
bezwartościowych, podłych, ponoć prawych i mężnych
pseudoludzi sukcesu, co to mocno wiążą węzły
na rękach poddanych, którym skradziono myśli
sługa jest nagradzany w zależności od korzyści
które przynosi agencji, firmy czy departamentom
obudź się i złap za broń, rewolucja rzeczą świętą!
pamiętaj, będę bić, czasem ból zmiesza się z błotem
bądź świadom, lubią pić i besztać swoim chłodem
nie zostawią ci nic, bo dla nich jesteś niczym
ale role się odwrócą za miastem, gdzieś w piwnicy

[refren]
niewdzięczny rozkład, co nigdy nie był zdrowy
i nie zatrzymasz objawów choroby
a co masz zrobić nie pytaj – nie wiem
bo ja zawsze się broniłem tylko prymitywnym gniewem

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...