lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

gramy w to dalej - 834 lyrics

Loading...

[verse 1: vnm]
teraz nawinę sobie zwrotę za ten, czas
który byłem poza domem na trochę po flotę na sprzęt
powiem to więc, rap dać ludziom jest pora
i nasze demo wejdzie im w banie jak budziol z wora, he
dobrze brzmienie? inni to pieprzą jakoś
ja zamieniam funty na polskie i mam lepszą jakość
oni robią to na masę na prętce, jak paser kase na feldze
ja wkładam w to pracę i serce
i chuj mnie to obchodzi, jak tym gardzą na wylot
przyjdzie czas, pokażę dziwkom, jak bardzo się mylą
hip-hopolo prędzej zgładzę się sam
niech wiedzą – vnm chuja kładzie na chłam
hajs? na razie go mam, dziś na zawadzie rap gram
jeszcze trzy miechy spać kładę się tam
a później jadę po szmal i na studia
ej, koniec rapu ? dopiero zaczynam, to weź mi ziom powiedz [?]

[verse 2: denver]
zaraziłem się rapem, nie po to żeby być trendy
cztery lata przed tym, kiedy składam te wersy w teksty
nie zastanawiam się, czy chcę być jak szekspir?
po prostu jestem wiesz? i chcę być najlepszy
nie nazywałem moich jointów od razu miazgą
a chciałem pchnąć już je bez wyrazu w miasto
robiłem bity, chcę to robić lepiej i dać to w eter
teraz zrobię to z determinację w exeter
żeby kupić sprzęt do studia wracam do kraju
pewnie spędzę pół dnia, dobrych bitów tu rozkręcę mundial
moje teksty? w skrót to ujmę, vnm mówił:
“pisz je z serca, rób podwójne lub potrójne”
jestem fanatykiem tak jak merlin, wiesz mi
śmiejesz się z tego? weź spierdalaj #charlie chaplin
uwierz mi. tne te sample dbale, mam ten talent
wiedz ziom – ja gram w to dalej

[ref. vnm, denver]
szósty miesiąc rapowania już mija ci
a jeszcze nie masz rymów jak notorius b.i.g
w klubach chcesz być jak v.i.p. z prawdą stań vis a vis
ćwicz kilka lat, nie kilka dni [2x]

[verse 3: vnm]
wiesz co? chuj z tym, że nie jest to bit samplera
to z sekwencera, a jadę pod bit denvera
nie widziałem go z rok, to dawno jak nie wiem
a on wpada do mnie z dyskiem, mówi: “mam coś dla ciebie”
ktoś mówił, że już nas nie ma, mc czy b-boy?
chyba zapomniał połknąć alka-seltzer bez bibą
jęczy za plecami i nie powie nam w twarza
a na pytanie, czy gramy rap? odpowiedź już masz!
“od czegoś trzeba zacząć” – to bystrzejszy powiedział
ja się najebałem, włączyłem swój pierwszy nielegal
piętnaście lat, śmiać się nia ma na co
bo dziś już wiem, żeby coś zrobić, od czegoś trzeba zacząć
a starzy się wkurzyli, że nie chodzę do szkoły
pójdę w tym roku jak z anglii przywiozę toboły
a na legal wyjdę może dopiero jak będę siwy
a i tak będę miał beke jak zobaczę swoją gębę w tv

[verse 4: denver]
prosta sprawa, by powstał hit i pozostał nim
to jest przykład, a to jest kolejna zwrotka w nim
żeby zmusić do rozkminy tych dumnych
bo oni chcą się nauczyć w pół godziny tych podwójnych
nigdy nie ciąłem w furii cutów – to lipa
nie szukałem unikatów w newsweekach, to nie jest cytat
przez nasz mentalny kontakt, coraz bardziej jest realny kotrakt
wypierdolimy ten legalny kompakt!
wizję dźwięków w głowie mam nieraz, to się zbiera
przelewam to na rap i robię go teraz
żeby laski mogły cykać s-xi na dyskach w mini
a typy sypać kreski na dyskach cd
staramy się wyciągać maksymalnie grę
choć bitów nie robi nam just blaze czy kanye west
robię to z serca, w sobie wciąż mam to
skończę to robić? – prędzej snoop powie stop blantom

[ref. vnm, denver]
szósty miesiąc rapowania już mija ci
a jeszcze nie masz rymów jak notorius b.i.g
w klubach chcesz być jak v.i.p. z prawdą stań vis a vis
ćwicz kilka lat, nie kilka dni [2x]

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...